Biblioteka na wesoło

Przychodzi uczeń do biblioteki i najczęściej pyta o lektury . Ale jakie ?

 

Rozmowy z kotem”
„Siepaczka”
„Ludzie ułomni”
„Kamienie na sianie”
„Różaniec na szaniec”
„Niebanalna komedia”
„Gloria Victoria”
„Krystian i Izolda”
„Don Dżin”
„Kordian Wallenrod”
„Odprawa włosów do Grecji”
„Menel gdański”
„Świntuszek”
„Portret Doriana Geja”
„Pani browaru”
„Sokół Dekamerona”
„Rozdzielą nas kruki i żony”
„Podziobani”
„Medaliki”
„Proszę Państwa do obozu”
„Ferma”
Zwierzęca zagroda”
„Zemsta Ikara”
„Uciekać przed panem Bogiem”


A teraz ten sam tytuł w kilku odsłonach:
„Cierpienia młodego Woltera „,
„Dramat młodego Waltera”,
„Cierpienia młodego weterana”,
„Żale młodego Gotiego”,
„Młody Wolter cierpi” ,
„Przeżycia młodego Gettera” 
(biedny Goethe)

i jeszcze taki:
„Giaur i Byron”
„Miaur”,
„Diaur”,
„Guar”
„Biały”
Garou [Garu]
 (Byronowi też się dostało)

oraz:
„Czarne jądro”
„Jądro w ciemności”
„Jądra Conrada”
 ( bez komentarza)


I na koniec szczególnie trudna zagadka:
Jaką lekturę chciał pożyczyć uczeń, który zapytał o
„Broniewskiego cykl opowiadań do Laury”?

Z życia wzięte:

Przychodzi uczeń do biblioteki i pyta:

· Czy jest jeszcze taka książka, co kolega pożyczał wczoraj?

· Mógłbym dostać książkę, którą pani od fizyki zawsze nosi na lekcje?

· Czy są 2 egzemplarze tego, co nam pani pokazywała przed W-F- em?

· Poproszę repetytorium (takie, co wszyscy mają).

· Nie wie pani z jakiej książki jest skserowana ta strona?



W odpowiedzi na stawiane nam pytania naszych czytelników (??) informuje się, że:
 

BIBLIOTEKA NIE WYPOŻYCZA:

– tasiemek, sznurków , sznurowadeł
– linijek, ekierek, cyrkli, kredek, długopisów, mazaków
– piłek pingpongowych (ani rakietek)
– agrafek, igieł, nici
– bandaży, lepców ani innych środków opatrunkowych i materiałów na PO
– szczotek do ubrań (?!)
– zmiotek (ani szufelek)
– rozgałęziaczy, przedłużaczy i innych kabli
– żarówek, świeczek, zapałek
– gwoździ, młotków, obcęgów

Wobec dużej liczby tego typu pytań przypomina się , że statutowa działalność biblioteki polega na wypożyczaniu książek !

Biblioteka dla opornych. Krok po kroku

Szczegółowa analiza danych statystycznych prowadzonych od kilkunastu lat doprowadziła  do smutnego wniosku, że stosunkowo najrzadziej ze zbiorów korzystają uczniowie klas technicznych. Szukając przyczyn tego zjawiska stwierdzono, że powodem może być brak wspólnego języka porozumienia między humanistycznie wykształconą załogą biblioteki a w/w uczniami. Stąd niniejsza próba nawiązania tego porozumienia w języku zbliżonym do nauk ścisłych. To nie jest  naturalne środowisko językowe dla polonistów,  dlatego z góry prosi się o wybaczenie nieścisłości (sic).
 Po pierwsze: Jak trafić do biblioteki
(wiemy z pewnych źródeł, że problemy zaczynają się już na tym etapie).
Otóż bardzo pomocna jest tutaj reguła prawej dłoni. ( Po wejściu do budynku opieramy się prawą dłonią o ścianę i przesuwamy sukcesywnie wzdłuż lamperii). W ten sposób po pewnym czasie powinniśmy dotrzeć do biblioteki.
I tutaj uwaga do tych, którzy sforsowali już pierwsze drzwi. Niestety, często dosłownie. Najwyraźniej zasada działania klamki (przykład zastosowania dźwigni prostej) nie została jeszcze powszechnie przyswojona….. No więc uwaga do tych, którzy sforsowali pierwsze drzwi i okopali się na linii komputerów: oczywiście gratulujemy sukcesu, niemniej jednak właściwa biblioteka zaczyna się za kolejnym drzwiami! Przechowujemy tam tradycyjne nośniki informacji potocznie zwane książkami. Tradycyjne, ale efektywne. Proszę kiedyś przeprowadzić analizę porównawczą.


A teraz: dla najodważniejszych, którzy podejma próbę pożyczenia książek w bibliotece- krótki algorytm ułatwający to zadanie.Biblioteka dla opornych. Krok po kroku. 
– Krok pierwszy: wejdź
Program uruchamiamy hasłem: „Dzień dobry”

– Krok drugi: aktywuj pole dialogu
Opcjonalnie: zdejmij czapkę, wyjmij ręce z kieszeni, przestań żuć gumę, odłuż soczek i kanapkę z keczupem (w szczególnych przypadkach konieczne jest zastosowanie wszystkich opcji).
Uwaga, ważne! Użycie słów z grupy „niecenzuralne” powoduje automatyczne zamknięcie pola dialogu!

– Krok trzeci: zaloguj się
Należy podać imię, nazwisko i klasę (po pewnym czasie system sam rozpoznaje użytkownika).

– Krok czwarty: podaj kryteria wyszukiwawcze
Tutaj musimy się pochwalić: mamy ogromne zolności wyszukiwawcze! Szukamy wg danych nieprecyzyjnych, fragmentarycznych, przekręconych, błędnych… Śmiało konkurujemy z Google’ami! A dodatkowo posiadamy interfejs w języku naturalnym.

– Krok piąty: zakończ sesję
Standardowo używa się tu sekwencji: „Do widzenia”

– Pętla. Koniec

Działanie programu bardzo usprawniają słowa-klucze: „proszę, dziękuję, przepraszam” oraz, trudny do wygenerowania na komputerze, uśmiech. 
 




Biblioteka ostrzega:
 Czytanie może wywołać nawyk samodzielnego myślenia!Książki to silne środki psychoaktywne, trwale zmieniające stan naszej świadomości.Przez bezpośredni kontakt z książką można się nabawić postępującej ciekawości świata, zaawansowanej wiedzy ,
a nawet nabytej inteligencji.
Od czytania można się uzależnić!Wieloletnie czytanie, w skrajnych przypadkach, może prowadzić nawet do stanu określanego jako erudycja !
 
 SKĄD SIĘ BIORĄ NAŁOGOWI CZYTELNICY ?
( bibliofile, bibliomani – czy jak tam jeszcze określa się tę subkulturę)Bardzo często jest to wpływ rodzinnego domu: rodzice sami czytają i podsuwają książki swoim nieletnim dzieciom!
Uzależnienie w tak młodym wieku zazwyczaj jest już nieodwracalne.Czasem na sięganie po książki ma wpływ grupa rówieśnicza.
Są takie środowiska, także młodzieżowe, w których panuje swoista moda na czytanie. Członkowie takich grup polecają sobie nawzajem książki, wymieniają się nimi…
Tutaj szansą na wyjście z uzależnienia jest zmiana środowiska.Jest też spora grupa młodzieży, która traktuje książki jako środki stymulujące (w nauce). W tej grupie najczęściej po zakończeniu nauki następuje samoistne odstawienie książek. Nie da się jednak wykluczyć niebezpieczeństwa trwałego uzależnienia. Zdarzały się takie przypadki.


PO CZYM POZNAĆ, ŻE KTOŚ ZAGLĄDA DO KSIĄŻEK?Dużo mogą nam powiedzieć oczy:
myślące, inteligentne spojrzenie (zwłaszcza jeśli towarzyszy temu tzw.
„język giętki”) każe się domyślać, że nasz kolega podczytuje.Jeśli dodatkowo zauważymy przy tym:
podniesienie ocen z różnych przedmiotów, wyraźne wzbogacenie słownictwa, samodzielność, oryginalność wypowiedzi, niebanalność wypowiadanych sądów – to nie łudźmy się! To są już widome symptomy tego, że nasz kolega nie tylko zagląda do książek, ale wręcz regularnie po nie sięga! A stąd już tylko krok do trwałego uzależnienia, marginalizacji społecznej i innych opisanych wcześniej skutków.

  
 
Nie dla idiotówczyli reklama czytania

Nie tak dawnymi czasy to książki kształtowały język kultury. Zresztą nie tylko kultury. Cytaty z książek wchodziły do potocznego języka. Dobrze dobranym cytatem można było zabłysnąć w towarzystwie, spuentować wypowiedź, czy sytuację. Obecnie tę rolę przejmują hasła i slogany reklamowe. To one teraz kształtują, w dużym stopniu, nasz język i zbiorową wyobraźnię.
Dla przykładu:
Kiedyś powtarzaliśmy za poetą (umieliśmy to na pamięć): Młodości dodaj mi skrzydła, niech nad martwym wzlecę światem…”, a teraz…. Red Bull doda Ci skrzydeł!Dawniej poeci uczyli nas odpowiednie dać rzeczy słowo, lub słowa perlić, jak z pereł kolię, a teraz wysłuchujemy takich „miniatur poetyckich” w rodzaju: Kiedy jesteś cała wzdęta//W brzuchu gra orkiestra dęta// Nie licz na oklaski// By mieć brzuszek płaski….. Musicie przyznać – duża prostota formy.Niegdyś, wraz z bohaterem dramatu , rozważaliśmy egzystencjalny dylemat:
Być albo nie być- oto jest pytanie. A w reklamie czekolady Milka dziewczyna mówiła: Chciałabym być…taką krową.


Ludzie, czytajmy książki,
zanim zdurniejemy do reszty!
Zanim granice naszej wyobraźni zaczną wyznaczać tłuste plamy, wzdęcia, powolna praca jelit, czy (pardon) lekkie nietrzymanie moczu.Zanim o radę zaczniemy pytać naszego kota (bo on wie co dobre).Zanim zaufamy różowej sile, odnajdziemy piękno w betonie, powcieramy sobie pastę tam, gdzie odczuwamy nadwrażliwość i poczujemy śmietankową radość.Czytajmy książki, zanim do głowy przyjdzie nam już tylko …łupież, a odpowiedni poziom będzie miało, co najwyżej, PH w naszych ustach.Czytajmy książki, zanim w naszym własnym domu inteligentne będą już tylko molekuły proszku do prania.

Twój kot kupowały Whiskas.
A Ty czym karmisz swoją wyobraźnię?
Czytaj książki – bo to nie jest wszystko jedno, chociaż wybór należy do Ciebie!Czytaj książki – bo nie można mieć wszystkiego w 3D!Czytaj książki – naprawdę warto! Jak mówią w reklamach: Satysfakcja gwarantowana!

Strona zredagowana na podstawie strony Biblioteki Lic. i Gimn. Zakonu Pijarów w Krakowie.